Od kiedy mieszkam "na swoim" codziennie zmagam się z myślą - co na obiad? Jest to chyba dla mnie jeden z większych "problemów" życia samodzielnie :P
Ogólnie staram się gotować zdrowo. Nie mówię, że zawsze tak jest i że jem tylko zdrowe rzeczy, no bo... nie ma się co oszukiwać ;-) Jednak robię co w mojej mocy, aby na obiad wjechało coś smacznego i zdrowego.
Pomyślałam też, że może raz w tygodniu/raz na dwa tygodnie będę wrzucać jakąś propozycję zdrowego obiadu. Co Wy na to? Chcę też zaznaczyć, że nie jestem Chodakowską, ani żadnym dietetykiem, na pewno znajdzie się coś, do czego ktoś mógłby się przyczepić, że wcale takie FIT nie jest, ale nie o to chodzi. Wszystko jest dla ludzi. Grunt, to zachować umiar.
Dzisiaj na stół wjeżdża słodko-kwaśny kurczak z ryżem.