Witajcie!
W końcu! W końcu weekend! Miniony tydzień był jednym z najgorszych tygodni w ostatnich miesiącach, chodziłam jak robot, wstawałam z kurami, cały dzień oczy na zapałkach i jazda! Nareszcie mogę odpocząć, odsapnąć i się zrelaksować :)
A Was zapraszam na post o nowościach kosmetycznych, które w ostatnim czasie do mnie trafiły.
- Jordan, nić dentystyczna. Moja ulubiona, choć wolałam starą wersję... ahhh te "ulepszenia".
- Balsam do ust z Biedronki. Taka... podróbka jajeczka EOS. Chciałam wypróbować i zobaczyć jak bardzo różni się ona od oryginału.
- GlissKur, olejek do włosów. Nie wiem co się dzieje i o co chodzi, ale moje chyba przechodzą okres buntu... robią co chcą, w ogóle mnie nie słuchają, puszą się przeokropnie. Jak zawsze chodziłam w rozpuszczonych włosach, tak przez ostatnie tygodnie można mnie było zobaczyć tylko i wyłącznie w związanych... Mam nadzieję, że ten olejek pomoże mi ujarzmić potwora.
- L'Oreal, olejek do twarzy. Zima daje się we znaki. Skóra na mojej twarzy jest strasznie przesuszona. Zazwyczaj skórki miałam widoczne tylko na nosie, teraz są także na policzkach, co wygląda okropnie. Na razie tego olejku użyłam tylko kilka razy, ale pokładam w nim wielkie nadzieje!
- Hean STAY ON, baza pod cienie. To już moje drugie opakowanie. Chciałam kupić coś innego, ale w sumie ta jest tania, a dobra, więc... po co zmieniać? :)
- MAC, róż - Well Dressed. Kupiłam go w ramach prezentu imieninowego. Nigdy wcześniej nie używałam róży, ale wiedziałam, że jak zacznę to tylko z tym! I tak też się stało. Na pewno głębsza recenzja się pojawi, póki co mogę powiedzieć, że jestem z niego zadowolona.
- MAC, żel do brwi. Dostałam go w prezencie, bo mój obecny jest już na wykończeniu. Pisałam o nim TUTAJ.
- Maybelline, tusz do rzęs. W sumie jeden z moich ulubionych i jak nie mam kasy, żeby testować ryzykować, że coś mi nie podpasuje, to zawsze sięgam po ten i wiem, że będzie dobrze.
- W Biedronce znowu pojawiły się chusteczki do demakijażu. Tyle dobrego się nasłuchałam na ich temat, że musiałam kupić. Koszt - ok 4zł
Próbki kremów do rąk z L'Occitane. Udało mi się dostać dwa opakowania ;)
I to wszystko! Ostatnio staram się nie wydawać za dużo kasy. A te "zdobycze", które pokazałam zbierałam od początku roku. Chyba nie za dużo, co? :)
Dajcie znać czy miałyście coś z tych kosmetyków i jak Wam się sprawdziło :)
Pozdrawiam!
Weronika