środa, 1 października 2014

Starcie gigantów: BeautyBlender vs Ebelin

Witajcie!

Dziś przychodzę do Was z dosyć pożądanym wpisem, a mianowicie porównanie dwóch gąbeczek - BeautyBlendera i Ebelin.


Na chwilę obecną używam czarnej wersji BeautyBlendera. Różowa czeka na swoje użycie :)

Chyba największą różnicą jest cena!
Mianowicie Ebelin kosztuje ok 2,50 euro, co daje nam 10zł. Na allegro dostępne za ok 20zł.
BeautyBlender - pojedyncza sztuka - 80zł. Ja natomiast zawsze wyczekuje promocji. Ostatnio kupiłam DuoPack za 110zł (już z przesyłką), więc jedna gąbeczka kosztowała mnie 55zł.

Zdjęcie powyżej prezentuje jajeczka suche, jeszcze nie namoczone.
Jak widać Ebelin jest nieco większa.  Natomiast po namoczeniu proporcje się zmieniają.


Pierwsze różnice jakie można dostrzec po wzięciu obu gąbeczek do ręki:
Ebelin - zbita, twardawa, lateksowa, mało sprężysta.
BeautyBlender - lekka, miękka, sprężysta - trochę jak gąbka.

Zdjęcie powyżej prezentuje miękkość obu gąbek. Jajeczka po ściśnięciu
BeautyBlender jest "plastyczny" i dobrze współpracuje, natomiast Ebelin... jest twardy i przy zgniataniu w którymś momencie stawia opór.

Działanie

Jeśli chodzi o efekt nakładania podkładu to jest on bardzo podobny. Osoby, które nigdy nie miały styczności z BeautyBlenderem to z efektu Ebelin powinny być zadowolone, ponieważ podkład jest ładnie i równomiernie rozprowadzony po twarzy. Jednak mam wrażenie, że przy użyciu BeautyBlendera produkt nakładany na twarzy bardziej stapia się ze skórą i jest mniej widoczny.
Nakładanie podkładu BeautyBlenderem jest przyjemne i delikatne, ze względu na miękkość jajeczka.
Ebelin zaś obija nam twarz. Użycie tego zdecydowanie nie sprawia żadnej przyjemności. Mam wrażenie, jakbym uderzała się małą piłeczką kauczukową owiniętą gąbką. Niefajne uczucie.


Czyszczenie

Dzięki miękkości BeautyBlendera szybciej wchłania on wodę, a co za tym idzie - łatwiej go umyć, wypłukać i wysuszyć. Jeśli chodzi o Ebelin to też nie mogę powiedzieć, że wyprać go jest trudno, bo nie jest, ale na pewno trzeba się bardziej napracować niż przy BB. No i do tego dłużej schnie, ale to chyba nie ma większego znaczenia, skoro i tak gąbeczek używamy na mokro.


Trwałość

BeautyBlender niby powinno używać się przez 3 miesiące. Ale musiałabym na głowę upaść, żeby po 3 miesiącach wyrzucić jeszcze dobrą gąbęczkę, która sporo kosztuje. Jeśli dbamy o BB to spokojnie na pół roku wystarczy, a myślę, że nawet i na rok. Więc 55zł w skali roku to nie wychodzi tak dużo :)
Ebelin podobnie jak BB. Po paru miesiącach użytkowania powinien pojść do śmieci. Uważam jednak, że to wszystko kwestia dbania o nasze "gadżety". Nie wiem, na ile Ebelin może wystarczyć, bo używam go dopiero od półtora miesiąca i póki co ma się dobrze.

Podsumowując

To starcie zdecydowanie wygrywa BeautyBlender. Cena średnia, ale nie jest to suma, której przez rok czy półtora nie jestem w stanie odłożyć. Natomiast do Ebelin już nigdy więcej nie wrócę.
Na pewno jeszcze kiedyś zamówię gąbeczkę z RealTechniques. Podobno jest to naprawdę godny uwagi zamiennik BB, a kosztuje ok 30-40zł (z przesyłką).

Jak zaczęłam używać pędzli do podkładu to zastanawiałam się jak ja kiedyś mogłam nakładać podkład palcami. Dziś, zastanawiam się jak ja to mogłam robić pędzlami.

Mam jeszcze jedno jajeczko Ebelin, nowe, nieużywane i zastanawiam się nad oddaniem go. Mimo wszystko, miałybyście ochotę wypróbować to jajko? :) Może mogłoby trafić do jednej z Was:)
Dajcie znać co sądzicie o tych gąbeczkach, a może miałyście możliwość wypróbowania jednego i drugiego?

Pozdrawiam!
Weronika

49 komentarzy:

  1. fajnie, że pokusiłaś się o zrobienie takiego porównania:) przyda się na pewno wielu dziewczynom:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się przyda :)

      Usuń
    2. a botki kupiłam w sklepiku u mnie w mieście:)

      Usuń
    3. przyjeżdżaj:D niedawno mieli nową dostawę, więc jest w czym wybierać:D ja już mam upatrzone jeszcze jedne:P

      Usuń
  2. ja ostatnio nakładam pędzlem i jestem zadowolona, zastanawiam się jak mogłam nakładać paluchami :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie sądziłam że tak ostro potraktujesz Ebelin :) W moim odczuciu cena idzie za jakością, ja jestem zadowolona z jaja Ebelin, ale nigdy nie miałam Beauty Blendera. Na jajku z Inglota nie zostawiłabyś suchej nitki, jeżeli Twoim zdaniem nakładanie podkładu Ebelinkiem to bicie się po twarzy to Inglota można porównać do cegły :D A jak pomyślę że dałam za nie 45 zł to szlak mnie trafia :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może gdybym nigdy nie miała BB to byłabym zadowolona, ale tak to jest po prostu dzień do nocy.
      No co Ty :O naprawdę Inglot wypuścił coś takiego??? Łooo... 45 zł... to już lepiej zamówić RealTechniques w podobnej cenie, a nawet taniej :)

      Usuń
    2. No naprawdę, w porównaniu Inglot-Ebelin, to drugie zdecydowanie wygrywa. W nakładaniu podkładu różnicy nie widać ale w sprężystości gąbki już tak...no i Inglot schnie dwa dni :/

      Usuń
    3. Nooo to piękny bubel Inglot wypuścił! Dobrze wiedzieć :)

      Usuń
  4. Ja mam bardzo oodobną opinię na temat tych dwóch jajeczek. A następnym razem bb kupię sobie czarny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czarny dostałam całkiem przypadkowo, bo chciałam różowy, zamówienie poszło, ale Pani zadzwoniła do mnie, że nie mają już rózowych i czy może być czarny, a że poza kolorem niczym się nie różnią to wzięłam czarny :)

      Usuń
  5. Świetne jest to porównanie ! Ja tą różową gąbeczkę miałam w SB i czeka na mnie w domu - chyba taką samą :d zobaczymy jak się spisze ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ogólnie jestem bardzo zadowolona z jajeczka ebelin. W moim odczuciu nie jest twardy i nie czuję dyskomfortu przy nakładaniu nim podkładu. Jak go porządnie namoczę, a potem odcisnę jest na prawdę mega mięciutki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na razie miałam tylko (mam) jajeczko z Chin ;) Twarde, kauczukowate ale czasem cos sie dam nim zrobić ;P Może kiedyś się na Bb bo same oczy i achy o nim słyszałam :D O Ebelin też słyszałam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ze względu na higienę BB byłby straszliwie nieopłacalny :<

    OdpowiedzUsuń
  9. Jednak jestem zwolenniczka nakładania podkładu za pomocą pędzla :)

    Pozdrawiam

    http://glamourmamablog.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja uwielbiam jajeczko RT i będę je mogła porównać z BeautyBlenderem, bo już niedługo powinnam być w jego posiadaniu :D Ebelin nie miałam, ale sądząc z tego co piszesz to przypomina Syis, które dołączone było do czerwcowego ShinyBoxa. Efekt po aplikacji jest świetny, ale co z tego jak jajo jest twarde. Nawet pokusiłam się o porównanie RT z Syis i to pierwsze zdecydowanie wygrało!

    OdpowiedzUsuń
  11. a ja nadal uważam palców do nakładania, ależ jestem nie na czasie hihi :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba nie jest kwesta bycia nie na czasie, tylko po prostu jak kto woli i jak komu wygodniej :)

      Usuń
  12. ale ja nie próbowałam właśnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś miałam jakieś jajko.. no właśnie jakieś bo to chyba była podróbka BB było takie sobie z tego co pamiętam ale porównania nie mam do oryginału. Może kiedyś się na jajeczka o których piszesz zdecyduję bo kuszą mnie bardzo.Czasem nakładam podkład palcami a czasem pędzlem bo jak można go nakładać jajkiem? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom naklada sie duzo szybciej i precyzyjniej niż pedzlem ;)

      Usuń
    2. To nie pozostaje mi nic innego jak się w takie jajko zaopatrzyć ponownie :)

      Usuń
    3. Ale tym razem polecam wypróbować oryginał :)

      Usuń
  14. Jakoś jeszcze nigdy nie używałam takich gąbeczek - jajeczek do twarzy a nie ukrywam wydają sie ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajne porównanie. Ja nie mam jeszcze jajeczka :)

    OdpowiedzUsuń
  16. kiedyś myślałam, że nie będzie mnie to ciekawić a patrząc codziennie jak nakładam podkład palcami to coraz bardziej się do tych gąbeczek przekonuję i troszkę mi się zamarzyło, super porównanie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hm. Tez nakładam podkład palcami i na razie jest mi z tym dobrze. Nie wiem, czy skuszę się na gąbkę, bo wiem, że podkład się marnuje, jednak kusi mnie ta z RT. Myślę również o pędzlu z Hakuro, ale mimo wszystko, chyba jeszcze nie dojrzałam do tej decyzji :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie używałam tych gąbeczek, ale ostatnio dużo czytałam na ich temat i chyba też się skuszę, żeby przetestować. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja nakładam podkład pędzelkiem, ale przyznam, że ciekawią mnie gąbeczki BB. Muszę zaopatrzyć się w jakiś dobry, tańszy zamiennik, aby przekonać się czy w ogóle taka forma nakładania podkładu mi odpowiada ;)
    Obserwuję! ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam ani jednego, ani drugiego:D

    OdpowiedzUsuń
  21. Nakładanie podkłady oryginalnym jest przyjemniejsze to fakt, ale uważam że jajo Ebelin złe nie jest a efekt nim uzyskany nie różni się zbytnio od tego jaki uzyskuję Beautyblenderem :D
    Chcę jeszcze wypróbować jajo RT bo podobno jest najbardziej zbliżone miękkością do oryginału :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też mnie takie słuchy doszły :D i również zamierzam upolować RT :D

      Usuń
  22. mam nadzieje że kiedyś zakupie sobie BB na razie pozostaje przy pedzlach :D

    OdpowiedzUsuń
  23. o fajne :D:D:D


    muszę pomyśleć o zakupię takiego jajeczka :D:D



    zapraszam do mnie i zachęcam do obserwowania (zrobie to samo ) :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja zamówiłam sobie wczoraj tą gąbeczkę RT :)
    podoba mi się tu, obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie używałam jeszcze takich "jajek" ale mam to z ShinyBox'a i kiedyś wypadałoby je wypróbować. Na razie jestem wierna Hakuro H50s :)

    OdpowiedzUsuń
  26. ja znam tylko ebelin, ale nie zostałam jego fanką. Zdecydowanie bardziej wole paluszki ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. O a jak byłam w Berlinie miałam ochotę kupić to jajeczko Ebelin, ale nigdzie go nie widziałam, był to chyba znak, aby go nie kupować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w Berlinie też nie moglam znaleźć, ale jak rodzice wyjechali do Austrii to dostali polecenie kupienia mi tego :D biedni sie troche nachodzili za tym, więc teraz im nie powiem, że niepotrzebnie :p

      Usuń
  28. Mam jajeczko BB i cieszę się, że można je chociaż po części zastąpić gąbeczką Ebelin :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  29. Jak pierwszy raz usłyszałam o tej gąbeczce to od razu zapragnęłam ją mieć w kosmetyczce, jednak po wielu przeczytanych recenzjach uznałam, że obejdzie się bez niej ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. mam bb i uwielbiam <3, ale jajeczko ebelin z czystej ciekawości tez kiedyś wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  31. ślicznie masz umalowane pazurki:)
    Przyznaje że moja gąbeczką jak nakładam mam wrażenie ze to piłka a nie mięciutkie i puszyste;p Teraz też się czaje na RealTechniqes :) zobaczymy czy da rade :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja nie używałam żadnej gąbeczki i żadnego pędzla do nakładania podkładu... Zawsze robię to palcami i zastanawiam się właśnie, na czym polega różnica. Chętnie się przekonam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz :) Jest mi niezmiernie miło :)
Jednak pamiętaj! To NIE jest miejsce na Twoja reklamę! Wystarczy, że zostawisz komentarz i trafię do Ciebie bez problemu :)

Na wszelkie pytania odpowiadam tutaj, pod postem.
Pozdrawiam :)

*Moderacja komentarzy włączona dla postów starszych niż 4 dni.