poniedziałek, 30 grudnia 2013

Życzenia noworoczne

Witajcie!

To już ostatni wpis w 2013 roku.

Jutro (w sumie to już dzisiaj) wyjeżdżam na Sylwestra do Krakowa. Cieszę się przeogromnie :)

Dlatego już teraz chciałabym życzyć Wam

Szczęśliwego Nowego Roku,
aby był on dużo lepszy od poprzedniego,
Niech nie przynosi przykrości,
tylko składa się z samych sukcesów i radości :)
Ah, no i oczywiście niech przyniesie mnóstwo pomysłów
 na nowe posty na blogu! :)
I na koniec życzę Wam szampańskiej imprezy! :)


Moim postanowieniem na Nowy Rok jest nie robienie postanowień ;)
Chcę się jedynie kierować trzema hasłami, które od niedawna wiszą nad moim łóżkiem... 


Jeszcze jedno małe ogłoszenie... :)


W końcu zdecydowałam się założyć Instagram, na który Was bardzo serdecznie zapraszam!

http://instagram.com/veroniqa25

Jeśli również jesteście na Instagramie to koniecznie podajcie w komentarzach swoje nicki :)
Chętnie zajrzę :)

I to tyle na dziś.

Jeszcze raz wszystkiego dobrego!

Do "zobaczenia" w 2014 roku! :)

sobota, 28 grudnia 2013

Dramatic look, czyli Ardell Demi Wispies Black

Witajcie :)

Święta za nami. Czas na Sylwestra! ... potem studniówki i inne imprezy :)
Dlatego też postanowiłam pokazać Wam mój sposób na rzęsy do nieba ;)
Jest banalnie prosty!

A wszystko to za sprawą sztucznych rzęs Ardell - Demi Wispies Black :)



Gdzie je można dostać?
Na pewno online!
Jeśli jesteście z Łodzi to można je kupić stacjonarnie w sklepie AllePaznokcie, który znajduje się na
ul. Piotrkowskiej. Cena - ok. 18zł.

Rzęsy Ardell produkowane są w 100% z ludzkich włosów dzięki czemu dają bardzo naturalny efekt. 

Niektórym pewnie może się to wydać dziwne, jednak nie ma się czym brzydzić... Są one odpowiednio przygotowane, byle czego na rynek by nie wypuścili :)

Jeśli chodzi o naturalny efekt to ja się z tym jak najbardziej zgadzam! Niejednokrotnie miałam sytuacje, że ludzie nie zauważyli, że mam sztuczne rzęsy ;) Ale fakt faktem... moje naturalne są w miarę długie i podkręcone, więc nie ma aż takiego wielkiego przeskoku, gdybym swoje miała króciutkie i ledwo widoczne.

Przy kupowaniu sztucznych rzęs ważne jest, aby zwrócić uwagę na pasek, do którego przymocowane są rzęsy, aby był on przezroczysty, niewidoczny.


Przed pierwszym użyciem należy również pamiętać, aby dopasować rzęsy do swojego oka. Czyli po prostu trzeba je odrobinkę przyciąć (przycinamy zawsze zewnętrzną stronę rzęs).
Dobrze dopasowane rzęsy powinny się kończyć kilka milimetrów wcześniej, niż nasza naturalna linia rzęs. Dlaczego? Dlatego, że przyklejając rzęsy chcemy powiększyć i unieść nasze oczy. Jeśli sztuczne rzęsy będą równo z naszymi (bądź nie daj Boże dłuższe!) to spowodujemy, że nasz zewnętrzny kącik będzie opadać. Przez co nasze spojrzenie stanie się smutne, odwrotnie do zamierzonego celu.

Rzęsy Ardell są lekkie, elastyczne, przez co bardzo łatwo można je dopasować do oka.

Przyklejając rzęsy dobrze jest też zrobić sobie kreskę eyelinerem/kredką, żeby nie było widać, doklejania rzęs ;)

Pamiętajcie, że sztucznych rzęs NIE malujemy tuszem!!! Przecież nie chcemy ich zniszczyć, prawda?
Najpierw malujemy swoje, potem doklejamy. Ja jedynie delikatnie używam zalotki, aby dobrze połączyć swoje rzęsy ze sztucznymi :)

Rzęsy Ardell są oczywiście wielokrotnego użytku. Po ich zdjęciu należy delikatnie (ale dokładnie) oczyścić  i nasze rzęsy są gotowe do następnej imprezy ;)

Mnie zdarza się nawet nosić rzęsy do dziennego makijażu ;) Rzadko bo rzadko, ale czasem... :)

Koniec paplaniny, czas na zdjęcia i efekty!




Chyba nie muszę pisać które oko "przed", które "po" ;)








Są to zdecydowanie moje ulubione rzęsy :)

Jeszcze tylko dodam, że do ich przyklejania używam kleju DUO z Inglota, który kosztuje ok 20zł.

źródło: wizaz.pl




Posiadam klej w białej wersji kolorystycznej.


Ale spokojnie. Po naklejeniu wystarczy chwila, a klej staje się przezroczysty i w ogóle niewidoczny :)


I to chyba tyle co chciałam Wam przekazać.
Używacie sztucznych rzęs?
Macie jakieś swoje ulubione? :)

Pozdrawiam!

piątek, 27 grudnia 2013

Poświątecznie świąteczny przegląd. Co u Desire?

Witajcie! :)

Zacznę od chyba najczęściej wypowiadanego dzisiaj stwierdzenia " Święta, święta i po świętach" ;)
Były, minęły.
Brzuszek nadal mam pełny, ledwo się noszę. Ale... raz w roku można sobie pozwolić na takie obżarstwo ;)

Przed Świętami nie miałam czasu pokazać Wam co u mnie, więc teraz nadrobię zaległości :)


Zacznijmy od choinki :)

 

Ubieramy, zawieszamy i gotowe!


Choinka ubrana, więc czas na stroiki!

Dziubałam, dziubałam i o!
Taki bałagan powstał...


Na szczęście poza bałaganem powstały też stroiki :)
Z czterech jeden poszedł na wydanie :)



Co jeszcze zdobiło mój dom w trakcie świąt?

Pomarańcze z goździkami
Bombka :)

Nie mogłoby się obejść bez tzw. gwiazd betlejemskich :)


I u mnie w pokoju z dwoma towarzyszami :)

Choinka jest, stroiki są, ozdoby też.. czas na pyszności :D

Spod mojej ręki wyszły też muffinki :)

całe stadko :)

Bałam się, że będą tylko wyglądać,
ale na szczęście cieszyły się dużym powodzeniem :) 

Aaaa i Mikołaj też był! :)


Początkowo miałam tego nie robić,
ale zostałam poproszona o pokazanie prezentów na blogu.
Więc ok.. chwalę się ;)



  • Torebka :) Naprawdę wielki szacun dla Mikołaja, że się tego podjął!
    Ja sama nie potrafię sobie kupić torebki :P
  • Glov comfort do usuwania makijażu przy użyciu samej wody. Jestem bardzo ciekawa jak się spisze! :) Na pewno pokażę to na blogu :)
  • Misiek do mikrofalówki :)
  • Wilkinson, golarka intuition + balsam do ciała Lirene. Golarka podobno super! Zobaczymy:)


  • BeautyBlender DuoPack w czarnej wersji kolorystycznej. Pierwsze użycia - super, zobaczymy co dalej.
  • Samsung S3 :)
  • Przepiękne etui do telefonu + folia ochronna na ekran, którą zresztą źle przykleiłam :P
  • Sally Hansen, wysuszacz i utwardzacz :)

Ufff... to wszystko! Musiałam być naprawdę grzeczna w tym roku ;)

Już po świętach ;)
Jeszcze powinnam wstawić zdjęcie swojego wielkiego brzucha :P Aleee.. to już sobie darujemy.

A jak Wasze Święta? :) Pojedzone, wypoczęte? :)

Pozdrawiam! :)

wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt!

Kochani moi!



Z okazji Świąt Bożego Narodzenia
Pragnę złożyć Wam najlepsze życzenia :)
Zdrowia, szczęścia, pomyślności,
na stole samych pyszności!
Aby te Święta upłynęły Wam
w spokoju i rodzinnej atmosferze.
I oczywiście...
Góry prezentów pod choinką!


Odpoczywajcie, ale nie przesadźcie z jedzeniem! :D



Miałam nadzieję, że pokażę Wam co dzisiaj udało mi się zrobić,
czyli muffinki w postaci reniferów ;) i pierwszy raz robiłam stroiki!
Ale niestety czas mnie nagli, a bardzo chciałam złożyć Wam życzenia.
Więc chwalić się będę następnym razem ;)

Uciekam do kolacji :)
A tym, którzy jeszcze nie jedli życzę  smacznego! :)

sobota, 14 grudnia 2013

PaeseBox - Świąteczna edycja!

Witajcie! :)

Weekend mam zawalony po brzegi robotą, więc tak szybciorem chcę Wam pokazać co ostatnio dostarczył mi kurier :)

Otóż... na blogach dowiedziałam się o świątecznej edycji PaeseBoxa, w skład którego wchodzi 5 kosmetyków pełnowymiarowych i 6 miniaturek, łącze 11 kosmetyków za 39zł :)


Stwierdziłam, że koniecznie muszę zrobić sobie prezent, tym bardziej, że jeszcze nigdy nic z Paese nie miałam ;)
Jeśli jesteście ciekawe co znalazłam w swoim pudełeczku to zapraszam dalej ;)


Moje pudełeczko prezentowało się następująco...


1. Róż do policzków. Spodziewałam się takiego produktu. Niestety ja róży nie używam :) Więc albo komuś go sprezentuję albo zostanie do rozdania na blogu, które planuje po nowym roku :)
Cena: 18,90

2. Lakiery do paznokci MiniMe. Kolorki mi się nawet podobają. Jeden jest też piaskowy. Natomiast nie wiem jeszcze jak z trwałością. Na pewno w niedługim czasie się dowiem ;)

Kolory nr: 83, 139, 320

3. Satynowy cień do powiek.
Cieszę się bardzo, bo kolorki jak najbardziej moje :) Już miałam je na oku, dobra pigmentacja i na powiekach utrzymują się cały dzień (z bazą). A widziałam na blogach dziewczyn, że niektórym się trafiły mało ciekawe odcienie...
Cena: 19,90


4. Pomadka w płynie. Początkowo myślałam, że to błyszczyk. Potem jak się pokapowałam to byłam przerażona kolorem! Jednak nie taki diabeł straszny :) Podoba mi się jaki daje efekt na ustach :)
Cena: 22,90



Pod spodem kryło się...


1. Płyn micelarny do demakijażu.

2. Próbka pudru ryżowego. Miałam kiedyś ryżowy z Marizy, byłam zadowolona, ciekawa jestem jaki będzie ten :)

3. Próbka pudru bambusowego z jedwabiem. Tego również jestem ciekawa, jako że nigdy nie miałam takiego cudaka ;)

4. Mineralny Podkład Matujący. Kolor chyba pasuje do mojej cery, na szczęście, więc chętnie będę używać :D
Cena: 32,90

5. Podkład MATT IT UP! Niestety, z tego jestem najmniej zadowolona. Nie trafili z odcieniem kompletnie! Od razu widać, że za ciemny. Znajdzie się on w zakładce sprzedam/wymienię i na allegro. Może ktoś go przygarnie ;)
Cena: nie ma tego produktu na stronie, ale wszystkie podkłady Paese kosztują od 30zł w górę.

I to tyle!
Podsumowując... ja jestem bardzo zadowolona! Mimo nietrafionego podkładu i różu, którego nie używam ;) Z wszystkich kosmetyków się cieszę :) No i w końcu mogę przetestować firmę Paese :)

Zliczając ceny tylko tych produktów, które wymieniłam... to za 39zł mam kosmetyki o wartości minimum 125zł (nie policzyłam lakierów, próbek, płynu) + jeszcze kurier. Chyba się opłaca, co?:)

Które z tych kosmetyków chciałybyście zobaczyć na moim blogu? :)

A Wy zamówiłyście już swojego pudełko? Czy może wcale Was to nie "kręci" ? :)

Jakbyście miały ochotę sprawić sobie małą niespodziankę to zamawiać można do 31 grudnia (Tak mi się wydaje! A na pewno do świąt). Więcej informacji jak zmówić znajdziecie poniżej... 



Pozdrawiam i życzę Wam przyjemnej i spokojnej niedzieli! :)


piątek, 13 grudnia 2013

TAG: Kocham zimę

Witajcie!

Dzisiaj odpowiem na TAG: Kocham zimę, do którego zaprosiła mnie Kaprysek :)

Pytania:


1. Ulubiony produkt do ust.

Przede wszystkim produkty, które zapewnią moim ustom nawilżenie i ochronę. Na chwilę obecną mam jeszcze balsam z Nivei, ale nie ukrywam, że bardzo chce go już skończyć i wrócić do Tisane.



2. Ulubiony lakier do paznokci.

Jesienią i zimą lubię nosić ciemniejsze, bardziej stonowane kolory.
W tamtym roku były to fiolety, natomiast w tym roku mam straszną ochotę na czerwienie.



3. Ulubiona świeca.

Nie mam ulubionej świecy. Przeważnie wrzucam podgrzewacz do jakiegoś świecznika i rozkoszuję się tym "klimatem" :) W tym roku na pewno będzie gościć w moich progach zapach z wosków YC :)




4. Ulubione perfumy/zapach

Właśnie jestem na etapie poszukiwań zapachu zimowego, który powali mnie na nogi.
Na pewno nie może być on mocno słodki. Zastanawiam się nad Just Cavalli, jest ładny, ale czy to na pewno to (?)

5. Ulubiony napój.

Przeważnie piję herbatę. Zwykłą czarną. Ewentualnie zieloną z maliną i granatem.
Będąc na mieście - zawsze kawa. Bardzo lubię świąteczne "edycje" kaw w Coffee Heaven:)
Ubolewam nad brakiem Starbucks'a w Łodzi :(

Ulubiony  kubek obowiązkowo!


6. Ulubiony dodatek/ubranie.

Ciepły sweter i cieplutkie skarpety! Chętnie też owijam się grubym szalem :)
Jednak nadal nie przekonałam się do czapek...




7. Ulubiona fryzura na zimę.

Nienawidzę siebie w związanych włosach, więc zawsze mam rozpuszczone :)
Tzn... miałam, bo teraz bo nieudanej wizycie u fryzjera wiążę je jak tylko mogę.

8. Co najbardziej lubisz robić zimą?

Leniuchować:) Uwielbiam kiedy pada śnieg, jest straszny mróz a ja nie muszę wychodzić z cieplutkiego domu. A jeśli jest zamieć śnieżna to wtedy mam jeszcze większą satysfakcję :)
Siedzę w ciepełku, z dobrą książką i rozkoszuję się chwilą i błogim lenistwem :)

Mój psiak zawsze obok mnie ;)

9. Najładniejsze wspomnienie związane z zimą.

Hmm... pamiętam jak jako dziecko chodziłam na łyżwy do pobliskiego parku nad staw. Zawsze z mamą. Była tam masa dzieciaków ze szkoły, wszystkie buzie uśmiechnięte, nikt nie myślał o tym, że lód w każdej chwili może się załamać i kąpiel gotowa :P
Pamiętam też lepienie bałwana z tatą. Bałwan zawsze musiał być widoczny z okna kuchni (dlaczego akurat z kuchni?) i patrzeć w naszą stronę :)

Zeszłoroczna zima :)

10. Ulubiony trend w modzie na zimę.

Ja jestem raczej mało "modowa". Nie podążam ślepo za trendami. Po prostu ma mi się podobać, ma być mi w tym ciepło i mam się w tym dobrze czuć.

11. Otaguj 4 ulubionych blogerów.

Ja, podobnie jak Kaprysek, otaguję 5 osób :)

Do zabawy zapraszam:
Zresztą... zachęcam wszystkich do zrobienia tego tagu :)

Pozdrawiam!

wtorek, 10 grudnia 2013

Projekt denko

Witajcie! :)

Jako że jestem zawalona robotą i nie wiem w co ręce włożyć, żeby się ze wszystkim wyrobić to postanowiłam napisać nowy post :)

Zapraszam Was na. . .


Już w takiej świątecznej wersji ;)

Zużycia są mniej więcej z dwóch miesięcy - październik i listopad.


  • Ziaja Intima. Zdecydowanie mój ulubiony płyn do higieny intymnej. Kiedyś coś czytałam, że skład ma bardzo średni, ale... skoro się sprawdza to czemu miałabym go nie używać? :)
    Kupię ponownie? - TAK
  • Alterra, szampony - migdały i jojba dla wrażliwej i podrażnionej skóry. Dla mnie rewelacja! Jak w sierpniu szampony Alterry trafiły na listę ulubieńców tak cały czas na niej są. Wydajność słaba, jeden szampon wystarcza mniej więcej na miesiąc (przy codziennym myciu włosów), natomiast efekt jest fantastyczny. Włosy są puszyste i świeże przez cały dzień!
    Kupię ponownie? - TAK
  • Luksja, żele pod prysznic. Żel jak żel. Ładnie pachniał, dobrze się pienił i był tani :)
    Kupię ponownie? - NIE WIEM
  • Lirene, tonik do twarzy. Produkt ogólnie całkiem ok, ale jakoś się z nim długo męczyłam.
    Kupię ponownie? - NIE.
  • Gilette SatinCare, żel do golenia nóg. Najlepszy z najlepszych :)
    Kupię ponownie? - TAK! (ale na promocji)


  • Blen-a-med. Extreme mint kiss. Moja ulubiona wersja :)
    Kupię ponownie? - TAK
  • Rexona, antyperspirant.
    Kupię ponownie? - TAK
  • Revlon, balsam do włosów. Recenzja TU.
    Kupię ponownie? - KIEDYŚ :)


  • Garnier, mleczko do demakijażu. Dla mnie najlepsze. Daje sobie rade lepiej niż płyn z Biodermy. Używam go od lat i chyba nigdy nie przestanę!
    Kupię ponownie? - TAK
  • BeBeauty, żel micelarny. Jakikolwiek komentarz zbędny :)
    Kupię ponownie? - TAK
  • L'Oreal, nawilżający krem do twarzy. Na lato produkt świetny! Lekki, szybko się wchłaniał, bardzo dobrze nawilżał. Teraz mam kolejne opakowanie, ale na zimę jest za słaby :(
    Kupię ponownie? - NIE WIEM


  • Lilibe, płatki kosmetyczne. Również moje ulubione:)
    Kupię ponownie? - TAK
  • Bella, patyczki kosmetyczne.
    Kupię ponownie? - NIE WIEM


  • Isana, zmywacz do paznokci. Niezmiennie ten sam :)
    Kupię ponownie? - TAK
  • Eveline 8 w 1, odżywka dzięki której cieszę się dlugimi paznokciami :)
    Kupię ponownie? - TAK
  • Manhattan, top coat. Bardzo dobry produkt! Ale nie wiem czy został wycofany czy po prostu miałam niefart i nie było go za każdym razem kiedy byłam w Rossmannie :/
    Kupię ponownie? - CHCIAŁBYM.



  • Essence, mini błyszczyki. Kupione 100lat temu, z trzech zużyte dwa. Ogólnie nie polecam, nic ciekawego.
    Kupię ponownie? - NIE
  • Tusze do rzęs. Uspokajam! Nie zużyłam ich w ciągu 2 miesięcy ;) to są zbiory z dłuższego czasu, które zalegały mi w szufladzie.
    Maybelline polecam! Żółty - moj ulubiony, Rocket dawał radę, ale szybko zaczął mi się kruszyć. Nie wiem czy taki jest czy po prostu trafiłam na felerny egzemplarz.
    Kupię ponownie? - TAK
    MaxFactor. Nie lubię. Pracuje mi się okropnie z tymi tuszami!
    Kupię ponownie? - NIE.
  • Wibo, eyeliner. Lubię bardzo :) chociaż teraz zaczęłam już korzystać z eyelinera w słoiczku;)
    Kupię ponownie? - TAK
  • Essence, puder sypki matujący. Nie mam cery tłustej, ale jak dla mnie to ten puder dawał super mocny mat! Więc polecam go wszystkim dziewczynom potrzebującym dobrego matu. Nie jest drogi (ok. 13zł), bardzo wydajny (wystarczył mi na prawie rok!) - warto wypróbować :)
    Kupię ponownie? - NIE (za duże matowienie jak dla mnie)

  • Rimmel, Match Perfection. Wykończyłam dwa odcienie. Dla mnie wystarczające. Dużego krycia nie potrzebuję, więc w zasadzie jestem zadowolona z tego podkładu. Ale obecnie jestem zakochana w Revlonie i nie mam zamiaru go zdradzać! :)
    Kupię ponownie? - MOŻE KIEDYŚ
     
  • Lacoste, Touch of pink. Bardzo lubiłam ten zapach! :) Teraz poszukuję czegoś innego...
    Kupię ponownie? - MOŻE KIEDYŚ
    Nie wiem jak Wy, ale ja nienawidzę kupować perfum. Mnie zapach musi oczarować. Powącham i wiem, że to ten. Długo mi zajmuje szukanie odpowiedniego zapachu!
    A krew mnie zalewa kiedy wchodzę do Douglasa czy Sephory, spokojnie krążę między półkami z flakonami i podchodzą wszystkie ekspedientki po kolei czy w czymś mi pomóc. Ja wiem, że to ich praca i że one tak muszą. Ale jeśli jednej już grzecznie podziękowałam to znaczy, że naprawdę pomocy nie potrzebuje!

I to wszystkie moje zużycia. Następne denko pewnie dopiero w styczniu albo lutym. Terminatorem kosmetyków to na pewno nie jestem :D

Wspomnę jeszcze tylko o zakładce, która niedawno się pojawiła - SPRZEDAM/WYMIENIĘ, gdzie będę zamieszczać kosmetyki, których nie używam i tylko mi zalegają.

Pozdrawiam i do następnego! :)